Sergio: Zagrywka Piotra Nowakowskiego jest perfekcyjna

Sergio Dutra Santos lub Serginho, jak nazywają go brazylijscy kibice, jest dwukrotnym olimpijczykiem oraz członkiem jednej z najlepszych drużyn w historii siatkówki, zespołu, który od 2001 roku wygrał prawie wszystko pod rządami trenera Bernardo Rezende. Jedyny libero, który otrzymał nagrodę MVP na dużym turnieju (Liga Światowa 2009), ma przed sobą trzecie i ostatnie Igrzyska w karierze i jest żądny powtórzenia sukcesu z Aten w 2004 roku. 36-letni Sergio przyznaje, że to będzie ciężkie zadanie. "Będziemy walczyć o złoto, ale wiele drużyn jest bardzo silnych", mówi wielokrotny mistrz.

- Jak przebiegają przygotowania Brazylii do Igrzysk Olimpijskich?

Sergio: Przygotowania są bardzo ciężkie. Trenujemy bardzo mocno, być może jesteśmy najciężej pracującym zespołem na świecie. Wszystkie tytuły, po które sięgnęliśmy, przyszły dzięki naszej ciężkiej pracy. Złoto przychodzi w trakcie twoich przygotowań, jeśli dobrze podejdziesz do każdego turnieju i będziesz naprawdę skupiony.


- W 2011 roku, po raz pierwszy od 2001 roku, Brazylia nie wygrała żadnego dużego turnieju. Zdobyliście srebro w Lidze Światowej i brąz na Pucharze Świata. Co się stało?

Inne zespoły stają się lepsze. Spójrz na to, co dzieje się obecnie, w 2012 roku. Nawet te drużyny, które nie są uważane za silne, mają swoją broń. Weźmy Kanadę za przykład. Ten nowy chłopak, atakujący Gavin Schmitt, ma bardzo wysoki zasięg i jest niesamowicie silny. Zespoły zrobiły również postęp w bloku i obronie. Brazylia kontynuuje swój progres, ale inne ekipy bardzo dojrzały w wielu aspektach.


- Reprezentacja Polski może być przykładem tej ewolucji?

Zawsze mieliśmy trudne przeprawy z Polakami. Wygraliśmy z nimi w finale w 2006 roku na Mistrzostwach Świata i dokonaliśmy tego w trzech setach, ale Polacy rozegrali bardzo dobry turniej, po prostu zagrali źle w tym jednym meczu. Zawsze byli mocną drużyną. Prędzej czy później wyniki przyszłyby do polskiej drużyny i obecnie są w absolutnym topie na świecie.


- Sporo kontuzji dotknęło reprezentację Brazylii. Jak zamierzacie być gotowi na Londyn?

Od kiedy zacząłem grać w reprezentacji, od 2001 roku, nigdy nie widziałem naszego zespołu jadącego na turniej ze wszystkimi zawodnikami w pełni zdrowia i kondycji. To jest cena jaką płacimy za ciężki trening, który pozwala nam stać się mocną drużyną. Nie mamy zawodnika, który stoi samotnie, jesteśmy zespołem. Pamiętam czasy, kiedy Ivan Miljković dosłownie miał na swych barkach serbską drużynę. My nie jesteśmy w takiej sytuacji. Jeśli jacyś zawodnicy nie są gotowi, co zdarza się zawsze i wszędzie, inni powinni być gotowi, by załatać tę lukę.


Więcej na: http://blokaut.ne...ego+jest+perfekcyjna