Women Volleybox
Beach Volleybox
Nikołaju Wasiliewiczu, jak bardzo siatkarski świat zmienił się na lepsze, a jak bardzo na gorsze, w ciągu ostatnich dziesięciu lat?
Nikołaj Karpol: Siatkówka się nie rozwinęła. Mam na myśli żeńską siatkówkę. Dlaczego? Ponieważ w ostatnich dziecięciu latach nie mieliśmy wielu nowych gwiazd. Młode, utalentowane zawodniczki nie są jeszcze gwiazdami. Na przykład na ostatnich Mistrzostwach Świata najlepszą zawodniczką była Sokołowa, która była tez najlepsza 10 lat temu. Podobnie jak Gamowa. Nie ma też już takich rozgrywających, jak Kiriłłowa. Dlaczego tak jest? Ponieważ siatkówka się zmieniła, bo zmieniły się jej zasady. Dziś, by zdobyć punkt, rywal musi popełnić błąd. Nie ma znaczenia, w którym elemencie: obronie, ataku, czy na zagrywce. Każdy błąd jest punktem. Wcześniej, by wygrać punkt, trzeba było się obronić, a po obronie wyprowadzić skuteczny kontraatak. To było bardzo ważne. Gra była bardziej interesująca, piłka przebywała w powietrzu dłużej, zawodnicy byli bardziej skoncentrowani. Stare zasady były też lepsze dla widzów.
Zmieniła się także metodologia treningów. Kiedyś spotkania trwały trzy, cztery godziny. Teraz dwie. Zatem trenuje się mniej, a jeśli trenuje się mniej, to gra się gorzej. Później zaczęliśmy grać więcej i trenować mniej. Gramy w mistrzostwach kontynentalnych, Lidze Europejskiej, Grand Prix. Wszystko dla pieniędzy. Podsumowując, zasady w siatkówce zmieniły się przez komercjalizację sportu i pieniądze, które pochodzą z telewizyjnych reklam. Po drugie, przez większą ilość gier i mniej treningu, zawodnicy bardzo często są kontuzjowani. Ale są też dobre strony. Zawodnicy zarabiają teraz o wiele więcej pieniędzy.
Co dokładnie znaczy 'o wiele więcej'? Ile teraz się zarabia?
10 lat temu siatkarze we Włoszech zarabiali 200-300 tyś. dolarów. Teraz siatkarki zarabiają milion dolarów. To dobrze, że siatkarskie mecze są częściej pokazywane w telewizji. Poprzez komercjalizację mamy teraz więcej siatkówki zarówno w telewizji, jak i w gazetach. Niestety, spadł poziom wyszkolenia zawodników, co naprawdę trudno mi znieść. Zmieniła się strategia siatkarskiego rozwoju. Kiedyś głównym zadaniem trenera było tworzenie zawodników, teraz liczy się tylko wynik, jaki osiągnie zespół. Menadżer kupuje zawodników i podstawowym zadaniem szkoleniowca jest przygotowanie zespołu złożonego z zawodników kompletnych. Wcześniej musiałeś sam wybrać dziewczynki czy chłopców, stworzyć z nich zawodników, i dopiero z nich zbudować zespół.
Według ciebie siatkówka dla wielu nie jest już teraz najważniejsza z powodu dochodów? Czy można teraz odnieść sukces z jakimikolwiek zawodnikami?
Teraz siatkówka przypomina przedstawienie w teatrze. Tam, spektakl jest robiony przez aktorów. A kto przygotowuje aktorów? Szkoły, akademie. W siatkówce czegoś takiego nie ma. Tym, czym są akademie dla aktorów, tym dla zawodników były zespoły. Poprzez pracę w zespole, trenerzy tworzyli i doskonalili zawodników. Teraz tego brakuje. Jeśli jakiś szkoleniowiec poświęca czas na ukształtowanie zawodnika, może przez to przegrać kilka spotkań i w rezultacie zostanie zwolniony i zastąpiony kim innym. Niektóre kluby zmieniają trenerów dwa, trzy razy w ciągu sezonu. Żeby wyszkolić zawodnika, szkoleniowiec musi pracować z nim systematycznie kilka czy kilkanaście lat. Obecnie trenerzy po prostu podają piłkę.
Więcej na: http://blokaut.net/aktualnosc/1171
Now, will the Russian national women's volleyball team be able to re-capture old glory by winning the gold medal in London? It's still up in the air. But Kosheleva has already warned everybody that they are still a strong team. The problem is the United States is also setting their sights on the gold medal. So it will be a very interesting Olympic Games.
I wonder how Karpol will react once Russia loses again the gold medal.
Honestly I agree. And sometimes I think this is also true for Men's Volleyball. I definetely like old volleyball better...maybe 'cause i'm a little older than most of the users here and when I started watching and playing v-b old rules were in use.